Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2018

List schizofrenika do jego taty, list schizofrenika do naszego świata, list schizofrenika do...

Ma dusza pełna boleści się gubi. Gdy widzę prawdę i o tej prawdzie mówią mi usta przyziemności, to w głęboką otchłań spadam z milczącym krzykiem. Losie, Bogu, Absolucie czy ktokolwiek, kto pragnie wysłuchać łkania mego ducha, tak bardzo chciałbym być gruboskórny, tak bardzo chciałbym być kopią ciebie, tato, by z prawdą się godzić i iść dalej. Nie jestem w stanie polubić mej wrażliwości, choć tak bardzo bym chciał, chciałbym być twardy, nieugięty, pancerzem ozdobiony. Skrupuły mnie ranią jak nóż, za dużo myślę i analizuję, a to tylko mi szkodzi w dłuższej perspektywie. Cała wiedza, którą posiadam, nie raduje mnie, bo choć mądry, to i niestety zarazem głupi – miałeś wujku R. rację, gdy mi to rzekłeś pewnego razu. Choć wiedza mym przydomkiem, mą niewidzialną żoną, to jednak zamazana idealnym światem w mej głowie, a ja widzieć chcę prawdę! Ja chcę żyć prawdą, literalnym odbiorem rzeczywistości, by godzić się z nią i żyć dalej, jak ty, tato. Oddam swe wiersze na płomień, na płomień roz