Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2023

Czy to rap, a może jednak futurepop i aggrotech, czyli rok nie wyrok, a zatem muszę płynąć z ciemności ku światłu

 Prawie rok przeminął, inspiracja poetycka jakże słaba w swym żarze, schizofrenia bywała tyranem. A przecież miałem spisywać nadal tą kronikę jej hańby, przeinaczeń, wyolbrzymień i ogólnego wyczerpania. I cóż się stało? Przecież ta królowa przybyła z odmętów ciemnego oceanu strachu krzyczała do mnie, a ja nic nie spisałem. Acedia, ta biblijna gnuśność potępiona przez świat? Nie powracam jako feniks, powracam jako wędrowiec, który ujrzał niepotrzebną śmierć na Jamajce, w Meksyku i na Ukrainie, powracam jako (nie)spełniony poeta, który chce wobec swych apatycznych myśli ogłosić wieczne weta, powracam jako schizofrenik, który nieba nie chcę chłodnego i deszczowego, a słonecznego i wesołego. I nie zawsze się tak dzieje, dzieje schizofrenika, coś tu nie styka, normalności zegar nie cyka, czy z tego sku*wienie umysłu wynika? " I jak to nap*erdala po synapsach " - tak rapuje Pih, tak rapuję i ja, choć nieudolnie, ale wytrwale i mozolnie. Więc może jednak warto oczekiwać, z cierpliwo